+48 604 492 979

Dogi i profilaktyka

utworzone przez | lut 22, 2023 | Ciekawostki | 0 komentarzy

Na początku może warto napisać, co oznacza profilaktyka i jak ją stosować. Profilaktyka to działanie mające na celu zapobieganie chorobom, poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie. Bardzo często zdarza się, że opiekun nie zauważa żadnych objawów u swojego zwierzęcia. Dlaczego tak się dzieje? Zwierzęta nie manifestują swojej choroby jak my. Człowiek odczuwający ból informuje o tym innych ludzi. Opowiada o swojej chorobie. Podświadomie oczekujemy podobnej reakcji od zwierząt. Często słyszę od właścicieli, że przecież on nie piszczał, nie skamlał to skąd opiekun miał wiedzieć, że coś się dzieje. Przyprowadzając do gabinetu kulejącego psa właściciel dziwi się na informację z mojej strony, że ta łapa go boli.. Z czego to wynika ? Bo przecież nie ze złej woli opiekuna. Powodem najczęściej jest niewiedza i oczekiwanie od zwierzęcia zachowań ludzkich. Tak to niestety nie działa. Musimy nauczyć się swojego psa. Każdy z nas kto po prostu przebywa ze swoim zwierzakiem zna doskonale jego zachowania. Psy może nie mówią, ale można z nich doskonale czytać, a odczytane informacje mogą naprawdę wiele zmienić. Dogi niemieckie są bardzo subtelne i najmniejsza zmiana w ich zachowaniu jest już bardzo ważną informacją. Postaram się przytoczyć parę przykładów różnych zachowań, które mogą sugerować, że coś złego dzieje się z naszym psem. Z pewnością to będzie namiastka takich zachowań, bo każdy dog to odrębna książka, którą właściciel musi przeczytać sam. Ja postaram się tylko odrobinę ukierunkować. Każdy z nas zna “rytm” swojego dnia.

Do tego rytmu dopasowuje się i nasz pies. Zaniepokoić nas powinno najmniejsze odstępstwo z jego strony. Czasem po prostu nie wstanie rano tak jak zazwyczaj, nie zje śniadania lub nie będzie tak radośnie nas witał. Często uznajemy, że nasz pies ma gorszy dzień, bo leży i mniej się rusza niż zawsze. Tak zachowują się zwierzęta które cierpią z jakiegoś powodu. Nie raz słyszałam określenie, że psy cierpią w milczeniu. Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Raczej my nie umiemy tego rozpoznać. Jeśli na przykład nasz pies kuleje to pamiętajmy, że kulawizna najczęściej jest objawem bólu związanego z chorobą układu ruchu. Objawem bólu łapy może być też zwykłe nadmierne jej wylizywanie.

Czasem możemy zaobserwować, że zwierzę się “wygarbia” a za przyczynę często uznajemy wadę postawy lub szukamy przyczyn związanych z chorobami kręgosłupa. Pamiętajmy jednak, że wcale nierzadko jest to objaw bólu w jamie brzusznej. Kiedyś jedna z moich suk po zjedzonym śniadaniu położyła się na kanapie. Patrzyła na mnie jakoś inaczej, a jej ciało przeszywały minimalne dreszcze. Wiedziałam, że coś się dzieje, choć pozornie niby było normalnie. Reasumując najmniejsze odstępstwa od codziennych zachowań naszych psów powinny nam “zapalać lampkę”. Kolejną sprawą, na którą powinniśmy zwracać uwagę to potrzeby fizjologiczne naszego psa. Naprawdę warto mieć kontrolę nad tym, bo wszelkie zmiany mogą być pierwszym objawem nadchodzącej choroby. Kupa to bardzo ważna sprawa. Zwracajmy uwagę na częstotliwość, kolor, konsystencję i ewentualne domieszki np. krwi. Każde odstępstwo od normy ma znaczenie. Domieszki śluzu, krwi czy kał wyglądający jak oblany olejem jest ważną informacją dla lekarza. Nie oznacza to oczywiście, że z każdą odbiegającą od normy kupą mamy biegać do przychodni, ale powtarzające się w/w epizody są powodem do konsultacji lekarskiej. Najlepiej wziąć ze sobą od razu taki kał do lekarza. Następna potrzeba to mocz. Zwracajmy uwagę również na częstotliwość oddawania moczu, ilość i jakość. Przy okazji wspomnę o ilości wypijanej wody. Jeśli od jakiegoś czasu wydaje nam się ze nasz pies więcej pije i siusia to naprawdę nie szukajmy przyczyny na własną rękę, tylko szybko zgłośmy się do lekarza. Co jakiś czas warto również ważyć kontrolnie naszego psa. Wiemy nie od dziś, że wychudzenie to oznaka choroby, jak również otyłość może być na przykład objawem niedoczynności tarczycy. Jeśli widzimy, że pomimo zachowanych i niezmienionych porcji jedzenia nasz pies traci na wadze lub niekontrolowanie tyje to zgłośmy się do lekarza. Natomiast jeśli wiemy dlaczego tyje, to również zasięgnijmy porady jak wrócić do normalnej wagi i ją utrzymać. Gruby dog to naprawdę kiepski pomysł. Wychudzenie nie musi oznaczać choroby choć jest niejednokrotnie objawem bardzo poważnych chorób. Może być efektem niedopasowania dawki pokarmowej czy rodzaju pożywienia.

Pamiętajmy, że każdego psa traktujemy osobniczo i nie patrzymy przez pryzmat statystyk i sztywnych reguł. Co jednemu służy drugiemu nie musi. Kolejnymi niepokojącymi objawami są wymioty. Sporadyczne wymioty nie powinny budzić niepokoju. Problem tylko w określeniu kiedy wymioty są sporadyczne, a kiedy już nie. Myślę, że jeśli naszemu zwierzęciu zdarzy się raz na pare miesięcy zwymiotować nie powinniśmy się martwić. Jesli objawy te pojawiają się częściej i powtarzają to powinniśmy skonsultować to z lekarzem. Często słyszę, że właściciele uznają wymioty za normalne bo pies najadł się trawy. Jest to jeden z mechanizmów obronnych organizmów zwierzęcych, mający na celu ewakuacje treści pokarmowej z żołądka. Pamiętajmy, jednak, że częste prowokowanie wymiotów przez psy może oznaczać chorobę przewodu pokarmowego. Ważne jest też by w miarę możliwości zwrócić uwagę na sam sposób zwracania treści pokarmowej. Prawdziwe wymioty poprzedzone są wyraźnie zaznaczoną pracą tłoczni brzusznej, po czym następuje ewakuacja treści pokarmowej. Jeśli zauważymy, że wydalenie treści nie było poprzedzone pracą tłoczni to mamy do czynienia z tzw. ulewaniem. Wbrew pozorom to bardzo ważna informacja dla lekarza.


Wspomnę jeszcze o kaszlu. Psy kaszlą trochę inaczej niż ludzie. Często właściciel zgłasza się ze zwierzęciem twierdząc, że stanęło mu coś w gardle. Rzeczywiście kaszel psi brzmi jak krztuszenie się. Przyczyn tego stanu jest bardzo dużo i zawsze wymaga on konsultacji lekarskiej.


Z pewnością wiele innych niepokojących sygnałów pominęłam, ale nie sposób ująć je wszystkie w artykule. Niemniej jednak myslę, że chociaż minimalnie ukierunkowałam Państwa. To była część i to bardzo ważna część , nie wiem czy nie najważniejsza profilaktyki. Bo to od Was zależy na jakim etapie zwierze trafi do lekarza i rozpocznie się diagnostyka. Ważną profilaktyką są oczywiście szczepienia, odrobaczenia i zabezpieczanie zwierząt przed kleszczami i pchłami.
Szczepienia przeciw wściekliźnie w naszym kraju są obowiązkowe i wykonywane muszą być co roku. Inne to szczepienia zabezpieczające przed chorobami zakaźnymi takimi jak nosówka, parwowiroza, choroba Rubartha, parainfluenza, leptospiroza oraz kaszel kennelowy. Nie ma obowiązku ich wykonywania, niemniej nie polecam próby pominięcia tych szczepień. Szczepienia te u dorosłych osobników wykonujemy co dwa, trzy lata. Odrobaczenie wykonuje się średnio dwa razy w roku. Ja jestem zwolennikiem wykonywania badań kału na obecność pasożytów. Jesłi wynik badania jest pozytywny, to stosuję środki odrobaczające. Ważne jest stosowanie profilaktyki przeciw kleszczom i pchłom. Kleszcze przenoszą niebezpieczne dla życia choroby, a pchły np. jaja tasiemców. Często pojawiają się niejasności co do stosowanych środków przeciw kleszczom. Na rynku jest mnóstwo róznych preparatów. Działają na dwa sposoby bójczo lub odstraszająco. Jeśli nasz preparat działa tylko bójczo to kleszcz musi dostać się na nasze zwierzę, żeby preparat na niego zadziałał. To oznacza, że preparat nie chroni naszego zwierzaka przed chorobami odkleszczowymi. Najlepiej stosować preparaty działające jednocześnie bójczo i odstraszająco. Mamy większe prawdopodobieństwo, że uchronimy naszego psiaka. To tyle jeśli chodzi o podstawową profilaktykę.


Powinniśmy również wprowadzić na stałe pewne badania kontrolne naszego doga. Bardzo ważnym jest wykonywanie badań kontrolnych, podstawowych krwi ( morfologia z rozmazem, biochemia czyli profil nerkowy, wątrobowy, jonogram, glukoza, białko całkowite, albuminy, globuliny itd. ). Ja u swoich dożyc wykonuje je raz w roku, jesli zachodzi taka potrzeba to oczywiście częściej i rozszerzone.

Kolejne wykonywane raz na rok badanie to USG jamy brzusznej. To bardzo ważne badania, czasem naprawdę w trakcie rutynowych kontroli można wcześniej wykryć pewne odstępstwa i odpowiednio zareagować. Często w trakcie profilaktycznych badań stwierdzam na przykład zmiany nowotworowe śledziony, które wcześniej nie dają żadnych objawów. Następnym takim badaniem jest badanie serca naszych dogów. W przypadku serca oceniamy jego morfologie czyli budowę oraz pracę czyli rytm. Praca serca jest regulowana przez układ bodźcotwórczo-przewodzący działający poprzez wytwarzanie bodźców elektrycznych. Serce działa na zasadzie ” pompki”. Badanie echo jest badaniem ultrasonograficznym serca z dopplerem. Dzięki temu badaniu stwierdza się zmiany morfologiczne serca, ocenia zastawki, wykonuje pomiary przepływów krwi. Możemy je wykonać w zasadzie w każdym wieku ale myślę, że jeśli zaczniemy po ukończeniu roku też będzie dobrze. Częstotliwość tego badania ustala lekarz kardiolog. Innym badaniem seca jest EKG. To to nic innego jak zapis pracy serca. EKG daje mozliwość wykrycia różnego rodzaju zaburzeń rytmu. Badanie to trwa około 20 minut. Następnym ważnym według mnie badaniem serca dogów jest badanie holterowskie. Jest to badanie EKG z ta róznicą, że zapis trwa 24 godziny. Dlaczego to takie ważne jest ? Arytmie serca potrafią ujawniać się o róznych porach dnia, nie zawsze są możliwe do wykrycia w zwykłym badaniu EKG, zwyczajnie dlatego, że trwa ono zbyt krótko. Nawet podczas ECHO jest monitorowany zapis rytmu, ale też trwa tyle co badanie echokardiograficzne, czyli około 45 minut. Znam parę przypadków dogów niemieckich, które w badaniu ECHO nie wykazywały żadnych zmian, w zapisie EKG nie ujawniły się żadne zmiany, a w badaniu holterowskim okazało się, że cierpią na poważne zaburzenia rytmu mogące doprowadzić do nagłej śmierci sercowej. Co najdziwniejsze zaburzenia te pojawiały się głównie w nocy, podczas snu. Nie było możliwości stwierdzenia ich bez holtera, bo kto w nocy wykonuje badanie EKG.

Mam nadzieje, że choć odrobinę ten artykuł rozjaśnił pojęcie profilaktyki i zachęcił do jej stosowania. Jestem świadoma, że każdy pewnie na swój sposób podchodzi do tego tematu i ma swoje zdanie. Nie uważam, że te badania uchronią tą rasę przed chorobami, ale w przyszłości mogą nauczyć nas zapobiegać i minimalizować ryzyko ich wystąpienia.

lek.wet. Agnieszka Buczkowska